Odpalam gierkę, lecę statkiem i nagle PEW PEW! BOOM! WIUUUU! – a ja się czuję jakbym był Kapitanem Bombą na urlopie.
Wrogie statki wyskakują, a ja do nich:
„TFU! Tępy ch*j!”
I od razu BAM BAM BAM, zrobione na kotleta.
Każdy wybuch to jak sylwester w Pcimiu Dolnym – fajerwerki, huk, sąsiad wyje, a ty dalej latasz i robisz FRUUUU!
Podsumowanie
Jump Space to gra dla dużych chłopców, co chcą się poczuć jak Kapitan Bomba: dużo strzelania, dużo wybuchów, a na końcu zawsze możesz wrzasnąć na wroga:
„TFU! Tępy ch*j!” i rozwalić mu statek w drobny mak.
Odpalam gierkę, lecę statkiem i nagle PEW PEW! BOOM! WIUUUU! – a ja się czuję jakbym był Kapitanem Bombą na urlopie.
Wrogie statki wyskakują, a ja do nich:
„TFU! Tępy ch*j!”
I od razu BAM BAM BAM, zrobione na kotleta.
Każdy wybuch to jak sylwester w Pcimiu Dolnym – fajerwerki, huk, sąsiad wyje, a ty dalej latasz i robisz FRUUUU!
Podsumowanie
Jump Space to gra dla dużych chłopców, co chcą się poczuć jak Kapitan Bomba: dużo strzelania, dużo wybuchów, a na końcu zawsze możesz wrzasnąć na wroga:
„TFU! Tępy ch*j!” i rozwalić mu statek w drobny mak.
Gierka miałaby potencjał ale został stracony, tak naprawdę nie ma jakiegoś tam otwartego świata, przy skokach loading screeny jak w starfield. Liczyłem że chociaż dadzą trochę wolności jak w Space Engineers, Elite Dangerous czy Star Citizen. Misje się powtarzają i są monotonne. Ludzie tym zachwyceni a nie zagrali w prawdziwe uniwersa z otwartym światem. Więcej nie ma co się rozpisywać bo gra idzie w tym kierunku.
Kto wpadł na pomysł że przymusowe posteję i nieskończone spawny to dobry pomysł w misjach które są na jedno kopyto, upgrade to tak naprawdę downgrady. Drugi Region jeszcze ulepszenia nie znalazłem wszystko gorsze od tego co mam na statku (po co one tam w ogóle są?!?!?!) artefakty śmiech na sali "więcej dmg mele" a wszystko strzela. Masakra już po 2 misji człowiek uczy że nie warto strzelać bo to nie ma sensu, a misje są wypełnione zjebanymi opóźniaczami, aż szlak człowieka bierze. czy te recęzje są kupione czy coś. ta gra jest beznadziejna. drzwi trzeba klikać 15 razy na minutę bo nom stop przechodzisz przez 4 grodzie. Nie można dać więcej zadań tylko j... otwieranie drzwi i jeszcze zbierz całą drużyne by otworzyć drzwi a następnie biegnij do staku bo był spawn wrogich okrętów by za 3 metry znów zebrać wszystkich by otworzyć kolejne drzwi.
Gdy gra złapie laga, wyrzuca cię, gra jeszcze nie jest zooptymalizowana, i powinieneś mieć gwarancję, że czas spędzony nie jest czasem, zmarnowanym, gdy robisz misje na 40min- godzinę. I gra ci się zatnie, wszystkoi tracisz, nie ma szans żeby cokolwiek zachować, i musisz zaczynać od nowa
Odpalam gierkę, lecę statkiem i nagle PEW PEW! BOOM! WIUUUU! – a ja się czuję jakbym był Kapitanem Bombą na urlopie.
Wrogie statki wyskakują, a ja do nich:
„TFU! Tępy ch*j!”
I od razu BAM BAM BAM, zrobione na kotleta.
Każdy wybuch to jak sylwester w Pcimiu Dolnym – fajerwerki, huk, sąsiad wyje, a ty dalej latasz i robisz FRUUUU!
Podsumowanie
Jump Space to gra dla dużych chłopców, co chcą się poczuć jak Kapitan Bomba: dużo strzelania, dużo wybuchów, a na końcu zawsze możesz wrzasnąć na wroga:
„TFU! Tępy ch*j!” i rozwalić mu statek w drobny mak.
Odpalam gierkę, lecę statkiem i nagle PEW PEW! BOOM! WIUUUU! – a ja się czuję jakbym był Kapitanem Bombą na urlopie.
Wrogie statki wyskakują, a ja do nich:
„TFU! Tępy ch*j!”
I od razu BAM BAM BAM, zrobione na kotleta.
Każdy wybuch to jak sylwester w Pcimiu Dolnym – fajerwerki, huk, sąsiad wyje, a ty dalej latasz i robisz FRUUUU!
Podsumowanie
Jump Space to gra dla dużych chłopców, co chcą się poczuć jak Kapitan Bomba: dużo strzelania, dużo wybuchów, a na końcu zawsze możesz wrzasnąć na wroga:
„TFU! Tępy ch*j!” i rozwalić mu statek w drobny mak.
Gierka miałaby potencjał ale został stracony, tak naprawdę nie ma jakiegoś tam otwartego świata, przy skokach loading screeny jak w starfield. Liczyłem że chociaż dadzą trochę wolności jak w Space Engineers, Elite Dangerous czy Star Citizen. Misje się powtarzają i są monotonne. Ludzie tym zachwyceni a nie zagrali w prawdziwe uniwersa z otwartym światem. Więcej nie ma co się rozpisywać bo gra idzie w tym kierunku.
Kto wpadł na pomysł że przymusowe posteję i nieskończone spawny to dobry pomysł w misjach które są na jedno kopyto, upgrade to tak naprawdę downgrady. Drugi Region jeszcze ulepszenia nie znalazłem wszystko gorsze od tego co mam na statku (po co one tam w ogóle są?!?!?!) artefakty śmiech na sali "więcej dmg mele" a wszystko strzela. Masakra już po 2 misji człowiek uczy że nie warto strzelać bo to nie ma sensu, a misje są wypełnione zjebanymi opóźniaczami, aż szlak człowieka bierze. czy te recęzje są kupione czy coś. ta gra jest beznadziejna. drzwi trzeba klikać 15 razy na minutę bo nom stop przechodzisz przez 4 grodzie. Nie można dać więcej zadań tylko j... otwieranie drzwi i jeszcze zbierz całą drużyne by otworzyć drzwi a następnie biegnij do staku bo był spawn wrogich okrętów by za 3 metry znów zebrać wszystkich by otworzyć kolejne drzwi.
Gdy gra złapie laga, wyrzuca cię, gra jeszcze nie jest zooptymalizowana, i powinieneś mieć gwarancję, że czas spędzony nie jest czasem, zmarnowanym, gdy robisz misje na 40min- godzinę. I gra ci się zatnie, wszystkoi tracisz, nie ma szans żeby cokolwiek zachować, i musisz zaczynać od nowa
